wtorek, 3 listopada 2009

"Melancholijna poro, oczu oczarowanie"

Jesień...
Dla mnie ta pora roku jest porą książek znacznie bardziej, niż każda inna. Te długie popołudnia, ciemne i deszczowe, kiedy nic na świecie nie wygoniłoby mnie na dwór... Ten chłód, który skłania do wciśnięcia się w fotel, owinięcia kocem, postawienia pod ręką czajniczka herbaty lub kubka grzańca i - oczywiście - czytania, czytania, czytania. Jesienią połykam książki hurtowo, aż sama się sobie dziwię, skąd mam na to czas. A prawda jest taka, że zostawiam inne zajęcia, żeby sobie zagrzać kawałeczek miejsca pod lampą do czytania i nie wychodzić stamtąd, póki nie skończy się książka. Albo póki nie wystygnie herbata ;)

Co lubicie czytać jesienią? Ja o tej porze roku zabieram się za kryminały, thrillery i fantastykę. Im żywsze i bardziej wciągające, tym lepiej. Na kartach książki krew się leje, detektyw śledzi kryminalistę, bohater obłaskawia smoka, a ja raz na jakiś czas odrywam wzrok i rozglądam się po moim spokojnym, cichym, tonącym w przytulnym świetle mieszkaniu. Czy nie wspaniałe uczucie?

*Tytuł posta pochodzi z wiersza K. I. Gałczyńskiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz