poniedziałek, 11 stycznia 2010

Romanse historyczne

Powieść historyczna to, jak mi się zdaje, gatunek trudny dla piszącego. Wymaga dobrej znajomości realiów epoki, detali takich jak ubiór czy choćby, na przykład, rodzaj stosowanych w danym okresie sztućców. Łatwo autora posądzić o błąd merytoryczny, manipulowanie faktami i tym podobne grzechy. Jest to natomiast jednocześnie gatunek łatwy i przyjemny dla czytelnika. Czytelnikowi, o ile nie jest akurat znawcą tematu, nie przeszkadza wcale, że bohater ma kontusz, gdy powinien ubierać się w żupan albo że bohaterka ma pieska nieznanej wówczas rasy. Czytelnika interesuje koloryt opowieści. Przyjemna, wiarygodna stylizacja dialogów, barwne opisy kreacji dam i posiadłości panów oraz, oczywiście, wciągający wątek.

Romanse z gatunku historycznych podobają mi się najbardziej. W opowieści z XVII lub XVIII wieku damy mogą być dowolnie afektowane, a panowie porywczy i ani razu nie pomyślę, że to nieżyciowe. Perturbacje kochanków wydają się bardziej prawdopodobne, a zbiegi okoliczności mniej wydumane i cała historia bez zastrzeżeń do mnie trafia. W dodatku postacie z książek historycznych mają większe pole do popisu, jeśli chodzi o ciekawe zajęcia: mogą być szpiegami, zbójcami lub adoptowanymi pasierbami i dodawać tym pikanterii całej powieści.

Jeśli dodać do tego typowo kobieca tęsknotę za strojnymi sukniami, balami i służbą, nic dziwnego, że czytelniczki nie przejmują się opiniami krytyków i pasjami zagłębiają się w powieściach historycznych :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz